Happy Cow

HappyCow's Compassionate Healthy Eating Guide

niedziela, 27 maja 2012

Niedzielne śniadanie

Nie gotuję. Nie mam czasu, ani ochoty. Ostatni tydzień był koszmarem i gdy już myślałam, że jest lepiej wszystko się posypało. Czeka mnie kolejny tydzień stresów, ale mam nadzieję po nim wszystko już będzie dobrze.
Żeby zupełnie się nie wykończyć staram się jeść pożywne śniadania, aby w ciągu dnia mieć siłę na funkcjonowanie. Oto dzisiejsze:


Budyń Delecta o smaku krówkowym. Na mleku sojowym Frias z cukrem buraczanym. Pychota.


Sobie zrobiłam kanapki z pasztetem orientalnym z cieciorki, kiełkami i pomidorkiem. Mężowi przygotowałam kanapki z żółtym serem. Do tego herbatka z mięty z pomarańczą. 

Śniadanko się sprawdziło. Mam nadzieję, że już niedługo będę miała czas na ugotowanie czegoś fajnego. Tymczasem muszę Was przeprosić za zastój.

środa, 23 maja 2012

Wegańskie lody

Temat wraca jak bumerang. Na dworze upał, więc dla ochłody zrobiłam sobie lody bananowe z dodatkiem mrożonych owoców leśnych. Fajnie, że takie przepisy są szybkie i łatwe, a efekt bardzo smaczny.


Składniki na dwie porcje:

2 nieduże banany
dwie garści mrożonych owoców (dowolnych)
3 łyżki śmietany migdałowej
syrop klonowy lub inny słodzik
2 kostki gorzkiej czekolady

Banany i śmietanę dokładnie miksujemy na gładką masę. Do tego dodajemy owoce mrożone, czekoladę i znowu miksujemy. Dosładzamy do smaku i wstawiamy do zamrażalnika. Gdy masa lekko przymarznie wyjmujemy ja i znowu miksujemy. Potem zamrażamy. Przed podaniem wyjąć z lodówki, niech chwile się ogrzeją i można jeść pyszne lody :)

poniedziałek, 21 maja 2012

Kotlety z ryżu

Szperałam dzisiaj po internecie w poszukiwaniu jakiegokolwiek przepisu na obiad, ale nie miałam żadnego pomysłu. Na szczęście organizm często sam podpowiada coś fajnego i poczułam ochotę na ryż. Zamiast typowego risotto wymyśliłam sobie kotlety.


Żeby kotlety wyszły odpowiednio kleiste potrzebujemy najlepiej szklankę ryżu arborio do risotto. Do tego bulion warzywny, pół papryki, szczypiorek, bułka tarta i coś do zagęszczenia (substytut jajka lub jajko jeśli ktoś jest wegetarianinem) oraz substytut sera w ilości 1/3 szklanki (ja użyłam Cheezly mozzarella, ale pewnie i Tavenyr będzie dobry, bo i tak potem prawie nie czuć go w smaku kotleta) startego na tarce.

Ryż gotujemy w bulionie do czasu aż cały się wchłonie i zrobi nam się "papka", a następnie to studzimy. Nie musi być zimne, ale nie może też być gorące. Po ochłodzeniu dodajemy "ser", paprykę pokrojoną w drobną kostkę i poszatkowany szczypiorek oraz substytut jajka i dokładnie mieszamy. Kotleciki formujemy  i obtaczamy w bułce tartej. Należy pamiętać, żeby ich nie obracać za szybko na patelni, bo się rozpadną.

Ja je zjadłam z sałatą w śmietanie Valsoia i pieprzem cytrynowym :) Mniam.

wtorek, 15 maja 2012

Smutna Gunia to głodna Gunia

Zazwyczaj, gdy jestem smutna robię się potwornie głodna. Dzisiaj jest taki dzień kiedy czuję potrzebę jedzenia i zjedzenia wszystkich smutków, które mnie dopadły. Mój najdroższy pies ciężko choruje, a na operację musi czekać aż do piątku. Żeby oderwać się od myślenia o tym stanęłam rano w kuchni i wyszło z tego kilka fajnych rzeczy.

Najpierw zrobiłam żelki z ananasa według tego przepisu. Ominęłam dodanie imbiru i kurkumy na rzecz cynamonu. Posłodziłam syropem z agawy i faktycznie wyszły pyszne :)



Następnie zabrałam się za pieczenie babeczek. Ten fantastyczny przepis pochodzi od mojej znajomej, której wegańskie potrawy każdego przyprawią o ślinotok ;) Sami zobaczcie jakie cuda tworzy.
Moje babeczki wyglądały tak:

Przed włożeniem do piekarnika...

... i po wyjęciu.

Są pyszne, miękkie i bardzo mocno owocowe. Gdyby ktoś nie znał za dobrze angielskiego podaję przepis, chociaż trochę zmieniłam proporcje i moje są bardziej owocowe.

Składniki:
  • 1/4 kostki margaryny
  • 1/2 szklanki pulpy jabłkowej (jak do jabłecznika), najlepiej niesłodzonej
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1 szklanka cukru
  • 2 szklanki mąki
  • 1 łyżka proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka wanilii (ja użyłam aromatu waniliowego do ciast)
  • 1/2 szklanki mleka roślinnego (u mnie sojowe)
  • 1 - 2 szklanki mrożonych owoców (najlepiej jagód, ale ja użyłam mieszanki z jeżynami, malinami i czerwoną porzeczką)
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni C. Wszystkie suche składniki ze sobą mieszamy. Następnie w środku suchej mieszanki robimy "dziurę" (jak wulkan) i w niej umieszczamy wszystkie "mokre" składniki, a następnie mieszamy całość, ale nie za bardzo dokładnie. Powstałą masą wypełniamy foremki i pieczemy aż góra babeczek nabierze lekko złocistego koloru (ok. 30 minut). Są naprawdę pyszne.

Ponieważ nadal czułam niedosyt to zrobiłam jeszcze na obiad spaghetti z pysznym sosem.


Sos: 
  • opakowanie pomidorów krojonych (u mnie Pudliszki z bazylią i oregano)
  • średnia cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • oliwa
  • przyprawy do smaku (sól, pieprz)
  • substytut sera (u mnie Daiya i Cheezly "Peper Jack")
Cebulkę kroimy w kostkę i podsmażamy do zeszklenia na oliwie. Następnie dodajemy pomidory i wyciskamy czosnek. Chwilę gotujemy na małym ogniu. Doprawiamy do smaku i dusimy pod przykryciem ok. 10 minut od czasu, do czasu mieszając. Na koniec wrzucamy "sery" i mieszamy całość. Jest bardzo szybki i bardzo smaczny. Polecam.

piątek, 11 maja 2012

"Twarożek" z tofu

Mój pies choruje i muszę mu gotować makaron z twarogiem. W trakcie przygotowań pomyślałam, że zjadłabym twarożku! Dlatego wyjęłam z lodówki tofu postanowiłam nieco poeksperymentować. Mój "twarożek" wygląda tak:

A jak go zrobić? Bardzo łatwo :)

Składniki:
kostka tofu
100g słonecznika łuskanego
100ml śmietany roślinnej (u mnie Valsoia)
pół papryki
pół czerwonej cebuli
5 rzodkiewek
koperek
przyprawy: pieprz, sól i pieprz cytrynowy

Tofu, słonecznik i śmietanę miksujemy w blenderze, ale nie na jednolitą masę, tylko żeby zostały "grudki". Doprawiamy i dodajemy warzywa. Mieszamy całość i jemy pyszny wegański twarożek :D

poniedziałek, 7 maja 2012

Sos "serowy"

Jak się okazuje można zrobić sos serowy bez sera i mleka :D Ten jest doskonały! Ponownie skorzystałam z przepisu z Puszki. Dodatkowo poczułam potrzebę zjedzenia kaszy gryczanej. Bardzo dobre połączenie.


Pod sos wrzuciłam trochę Cheezly i Daiya i już w ogóle się zakochałam w tym smaku ;)

Ostatnio wykorzystuję przepisy innych, ale chyba wreszcie sama coś fajnego wymyślę :)

niedziela, 6 maja 2012

Wega zraziki

Wczoraj na obiad postanowiłam wykorzystać seitan zakupiony w Evergreen (dla odmiany w czasie wizyty osobistej, a nie przez internet ;)). Wpadłam na pomysł zrobienia obiadu do jakiego większość Polaków na pewnym etapie życia (a niektórzy przez całe) jest przyzwyczajona. Problem stanowił sos pieczeniowy, ale z pomocą jak zwykle przyszła Puszka. Tak wyglądał efekt końcowy:


Ziemniaczki gotowane w mundurkach. Zamiast masełka użyłam margaryny Alsan, która według mnie jest najlepsza. Dużo mojej ulubionej pietruszki do posypki.
"Zraziki" to seitan pokrojony w plasterki i zasmażony z przyprawą do kurczaka. Sos dostępny pod linkiem z puszki. Wyszło bardzo smaczne, ale odkąd nie jem mięsa to unikam dań, które tak bardzo przypominają mięsne obiady. Czułam się nieswojo w trakcie jedzenia (psychika ludzka, to jednak bardzo zabawny mechanizm). Ktoś spróbuje? :)

sobota, 5 maja 2012

Lody waniliowe

Lato się zbliża, a ja co raz częściej widzę współczujące spojrzenia moich znajomych. Bo przecież ja taka bidulinka jestem, że lodów nie będę jadła jak każdy normalny człowiek. A właśnie, ze będę ;D Moje lody są na mleku roślinnym, ale niczego im to nie ujmuje. Są pyszne i słodkie :)
Przepis znalazłam na blogu Vegan Dad, ale ponieważ trawa cytrynowa do mnie nie przemawia, a mleko kokosowe odpada, zrobiłam swoją wersję.


Składniki:

  • 0,5 litra waniliowego mleka owsianego
  • 1/2 szklanki cukru (nierafinowany buraczany)
  • 2 łyżki stołowe skrobi kukurydzianej
  • 2 kostki gorzkiej czekolady
  • szklanka mleka sojowego
  • szczypta soli
  • 2 łyżeczki aromatu waniliowego
Mleko owsiane i cukier gotujemy w rondelku na małym ogniu. Gdy mikstura zaczyna "bąbelkować" zmniejszamy ogień i wrzucamy czekoladę. Gotujemy mieszając około 15 minut. Skrobię kukurydzianą dodajemy do szklanki z mlekiem sojowym i mieszamy, a następnie wlewamy do rondelka i gotujemy kolejne  10 minut na małym ogniu. Dodajemy aromat waniliowy. Tak przygotowaną mieszankę wstawiamy do lodówki aż będzie zupełnie zimna i dopiero wtedy przelewamy do foremek i wstawiamy do zamrażalnika. Gotowe lody można polać syropem z agawy lub wega polewą czekoladową. Pyszność :)

środa, 2 maja 2012

Kiełbaski

Ponieważ sezon na grille oficjalnie się rozpoczął też postanowiłam nie odmawiać sobie kiełbasek. Oczywiście moje kiełbaski są w 100% roślinne, ale równie smaczne. W zeszły weekend jadłam fantastyczne kiełbaski smażone w cieście w wegetariańskiej/wegańskiej restauracji "Amar" w Szczecinie. Pomysł tak mi przypadł do gustu, że chciałam go wypróbować, ale przyjaciółka mi podpowiedziała, że można je też zrobić w cieście francuskim. To był strzał w 10. Robi się je tak szybko, że właściwie ciężko mówić o gotowaniu ;)


Ciasto kroimy na kwadraty wielkości zbliżonej do długości parówki/kiełbaski i posypujemy obficie oregano. Następnie zawijamy w nie kiełbaski wędzone Polsoja (myślę, że parówki z chili też będą pycha) i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 160 stopni C. Ja swoje przytrzymałam trochę za długo i lekko się spiekły, ale nadal są bardzo smaczne.
Polałam je sosami - musztardowym i barbecue i jedliśmy w domu aż się nam uszy trzęsły ;)