Happy Cow

HappyCow's Compassionate Healthy Eating Guide

wtorek, 17 lutego 2015

Spaghetti aglio e olio e peperoncino

Przez długi czas było to jedyne danie, które mogłam jeść w restauracjach włoskich. Potem okazało się, że gluten nie jest mim sprzymierzeńcem i nawet to wypadło. Za to w domu na bezglutenowym makaronie jest to szybki i pyszny obiad.

Składniki:
1 papryczka chili
3 ząbki czosnku
125ml oliwy 
Pęczek pietruszki

Oliwę podgrzewamy na patelni. Dodajemy czosnek i chili i podsmażamy około 2 minut. Po wymieszaniu wszystkiego z makaronem posypujemy danie pietruszką i ewentualnie wegańskim parmezanem. 
Pycha :)

Oczywiście u mnie makaron bezglutenowy Schar, ale na zwykłym smakuje równie dobrze ;)

piątek, 6 lutego 2015

Pieczone ziemniaki w marynacie z przyprawami

Wracam do szybkich i tanich dań. Dawno temu żyłam w świecie, w którym ziemniaki, kotlet i surówka to był wzorcowy obiad. Gdy zamieszkałam razem ze swoim Mężem ziemniaki na lata zniknęły z naszej diety. Stały się wręcz rarytasem.
Aktualnie przeżywają swój renesans, zwłaszcza w formie pieczonej.

Ile można jest pieczone ziemniaki? Oj, dużo! Zwłaszcza jak się zmienia dodawane do nich przyprawy. Ostatnio mój ulubiony zestaw to oliwa + słodka papryka + dwa ząbki czosnku + bazylia. Jak w tym wymoczyć ziemniaki i zapiec mamy pyszny i łatwy dodatek do obiadu. U nas z fasolką z Kaufland. Palce lizać :)






Ekspresowy, łatwy obiad. Dla mnie rewelacja :)

poniedziałek, 2 lutego 2015

Honey, I'm home!

No dobra, tytuł lenia roku 2014 w kategorii prowadzenie bloga bezsprzecznie należy się mi ;) Myślałam nawet, czy go nie zamknąć, ale jest to dla mnie najłatwiejszy sposób na odnalezienie moich przepisów, więc tak sobie wisiał i czekał na lepsze czasy. I jeśli starczy mi zapału, to te "lepsze czasy" właśnie nadeszły ;)

Mimo ciszy dużo fajnego jedzenia przewinęło się przez mój brzuszek i mam nawet trochę zdjęć, którymi się z Wami podzielę (o ile jeszcze ktoś tu zagląda i chce o tym czytać :P). Nie wrzucałam ich tutaj, ale dzieliłam się tymi smakołykami na grupie na Facebook'u, którą każdemu polecam - What FAT Vegans Eat :) Nie polecam zaglądać tam na głodniaka.

Chciałam też wyrazić swój zachwyt książką Marty Dymek "Jadłonomia" (każdy pewnie o niej słyszał, ale jeszcze nie miałam okazji podzielić się opinią). Przepisy w niej zawarte to istna orgia smaków. Przyprawy i produkty, które ze sobą łączy nadają każdej potrawie wyjątkowy smak. Jesteśmy nią zachwyceni, a zwłaszcza mój Mąż, który uwielbia eksperymentować w kuchni. Trzy najlepsze przepisy, które do tej pory zrobił to moim zdaniem:

Zupa szparagowa z prażonymi migdałami. (W tle) cukinie faszerowane papryką, bakłażanem i cebulą.

 Kardamonowo-cynamonowe placki z pora z pesto (ślinka mi cieknie jak na nie patrzę ;))


 Okres świąteczny minął mi pod znakiem przygotowywania potraw, które wychodzą mi najlepiej. Tak oto, jak co roku, na stole pojawiły się:

Egg(less) Nog czyli coś na wzór ajerkoniaku, ale bez jajek

Mój ulubiony tofurnik
...i to w kilku wersjach :)


"Dorsz" w pomidorach. 
Za dorsza robiły schabowe kotlety sojowy owinięte w nori (pomysł i przepis mojego Męża). Teściowa nie podejrzewając, że obok ryby to nawet nie leżało, zjadła i zupełnie się nie połapała, że to danie wegańskie ;)

 Oczywiście nadal jestem leniuszkiem i kiedy tylko mogę robię rzeczy, które nie wymagają dużo wysiłku. I gdy w Kaufland pojawiły się bezglutenowe spody do pizzy Schar od razu życie stało się łatwiejsze ;)

Pizza z sosem pomidorowym z puszki, smażona cebulką, kawałkami nuggets'ów z Vegetarii i "serami" Daiya i Violife. 

Czasami, gdy mam dość bycia na diecie bezglutenowej pozwalam sobie na małe ustępstwa i robię np. "chili sin carne" ze świeżą rukolą i sosem czosnkowym owinięte w tortillę. 

Oczywiście regularnie staram się odwiedzać berliński Veganz, co bardzo przyjemnie ułatwia mi życie ;)

To jak? Mam wrócić na stałe? Będzie ktoś czytał te wypociny? ;)