Happy Cow

HappyCow's Compassionate Healthy Eating Guide

niedziela, 29 września 2013

"Serki" topione i kolejny krzyżyk

To ja zacznę od tego, że jestem stara :P No może nie stara, ale starsza i pojawiła mi się trójka z przodu, więc przezywam okropnie .
Jednak urodziny należały do bardzo udanych i będę miała co wspominać :) Najpierw wybraliśmy się do Poznania i Ekowiarni po zamówiony przez mojego Męża tort ^^ Pyszny, słodki, wegański tort! Pierwsze kawałki zjedliśmy jeszcze na miejscu :P

Początkowo myślałam, że po bokach ma papier, ale okazało się, że to czekolada :D

Mam potwornie żylaste ręce na tym zdjęciu :P

Tort był doskonały, chociaż nie przepadam za słodyczami i po pierwszym kawałku miałam dość do końca dnia :D

Następnego dnia wybraliśmy się z Małżonkiem do Berlina i jak zawsze zostawiliśmy trochę kasy w Veganz ;) Tym razem będę Wam pokazywać specjały pojedynczo. Na pierwszy rzut poleciał "serek" topiony No-Muh. Uwielbiam ich odpowiedniki serów i chociaż nigdy nie byłam fanką serków topionych, to chciałam tego spróbować. Moje wrażenia? Smakuje tam samo jak inne sery No-Muh, tyle, że można go rozsmarować ^^ Bardzo fajny produkt.


Do śniadania zjadłam też deserek z nasion chia, mango i mleczka kokosowego. Uwielbiam!


A to już całość na świeżutkiej bułce z kiełkami rzodkiewki, rzodkiewką i pietruchą :) 
Niedzielne śniadanie pochłonięte ;)

czwartek, 5 września 2013

Zaskakujące Tofu

Wczoraj odwiedziłam dobrą znajomą w herbaciarni "U Flory" w Słupsku. Tam między aromatycznymi przyprawami, egzotycznymi kawami i olbrzymim wyborem herbat wypatrzyłam książkę "Zaskakujące tofu" i postanowiła ją kupić.
Pierwsze co mnie zaintrygowało to serki śniadaniowe na słodko. Sprawdzają się idealnie zamiast twarożku na słodko, lub serka homogenizowanego.
Oczywiście okazało się, że nie mam składników na żaden z przepisów, więc improwizowałam :)



Wzięłam pół kostki silken tofu, pastę waniliową, cukier brązowy, kapkę waniliowego mleka sojowego (odrobinkę, żeby nie było zbyt rzadkie). Wszystko wymieszałam i wyszedł bardzo smaczny śniadaniowy serek :)


Ekspresowe i bardzo smaczne śniadanko :)


niedziela, 1 września 2013

Zmiany, zmiany.

W moim życiu same zmiany. Za dużo się dzieje i zaniedbuje wiele rzeczy, w tym blogowanie.
Z tych najciekawszych nowości - powiększyła się nam rodzinka :) O dwa małe, czarne jak sadza kocurki! Dostały imiona Zdrapek i Poharatka :) To żywe srebra znalezione przez mojego psa na polu jako kocie niemowlęta, głodne i zakleszczone. Pierwsze tygodnie "bawiłam" się w karmienie ich przez butelkę, ale teraz już jedzą zupełnie samodzielnie. Początkowo mieliśmy im znaleźć dobry dom, ale jak to zwykle bywa, zakochałam się w nich ekspresowo i już o oddaniu nie było mowy :)


Teraz za to każda czynność w domu ma dodatkowych uczestników :) Nie mogę w spokoju nic zjeść, ani nawet umalować się rano. 


Zrobienie zdjęcie bez kota w kadrze też nie jest wykonalne. 
Na śniadanie za to dzisiaj nie było nic wyszukanego. Chai z nowym mlekiem: ryżowo - orzechowo - migdałowym z Rice Dream. Pycha! Do tego parówki Polsoja, pomidory ze śmietaną owsianą, bazylią i pieprzem cytrynowym oraz zapiekany chlebek. Wystarczyło, żeby się najeść. 


Byłam też w Wiedniu, który jest moim miastem marzeń i tam naładowałam baterie na kolejne pół roku.


Zweigelt <3


Moomin tez ma się dobrze. Jest pełny energii jak zawsze i czasami nie nadążam za nim ;)



Mam nadzieję, że wreszcie będę miała okazję powrócić do regularnego blogowania i pokazać Wam jakieś fajne potrawy. Na razie jednak to wszystko pozostaje w fazie życzeń :/