Nic tak nie pociesza w trudnych chwilach jak dobre jedzenie. Tym razem padło na naleśniki. Chciała wypróbować wegańskie pierogi ruskie, ale zniechęcało mnie bawienie się z ciastem. A na portalu puszka.pl znalazłam przepis na naleśniki ruskie. Wypróbowałam i bardzo polecam :) Jedyna zmiana jakiej dokonałam to tofu skopiłam sokiem z wyciśniętej cytryny. Prawdziwe niebo w gębie!
Powinnam cebulę pokroić na mniejsze kawałki, ale tak naprawdę nie ma to wpływu na smak :)
Naleśniki jeszcze przed drugim smażeniem
Farsz który mi został wyjadłam łyżką z miski
Dodatkowo mój Mąż najdroższy zaoferował się do przygotowywania zup. Gar wystarcza nam na 2 dni, więc co drugi mamy jakąś nową zupkę. Super sprawa zimą, bo rozgrzewają, są zdrowe i dodatkowo bardzo smaczne :)
Zupa warzywna zabielana śmietaną migdałową (a w zupie m.in. marchewka, brokuły, groszek, kapusta, kalafior, papryka)
A to zupa krem... przyznam, że żadne z nas nie może sobie przypomnieć z czego została zrobiona ;D Tak to się kończy, gdy nie wrzucam zdjęć na bieżąco. Cokolwiek to było na pewno było smaczne ;)
Na sam koniec ogórkowa z kiszonych ogórków plus bułka z ziarnami i masłem migdałowym i pietruszką.
Ruskie naleśniki, świetny pomysł :D !
OdpowiedzUsuńNiestety nie mój, ale jest rewelacyjny :D
UsuńO, ja też chcę, aby mi takie smaczne zupy ugotowano :-)
OdpowiedzUsuńPolecam w tym celu mojego Męża ;D
Usuńnie potrafie robic smacznych zup. Twoje wygladaja na smakowite, a ja dosmaczam, przyprawiam i cuda na kiju robie a wychodzi mi...ciepła woda z kluskami :)
OdpowiedzUsuńDobry bulion warzywny, trochę soli i pieprzu i nie może wyjść źle ;)
Usuńa potem:
OdpowiedzUsuńruskie ciasto francuskie
ruskie samosy
ruskie paszteciki
ruska tarta
ruskie tortille
...
;)
Ruskie samosy wygrały XD
UsuńA ja jednak pozostanę fanką naleśników z domowym dżemem. :)))
OdpowiedzUsuńTofu lubię niemalże w każdej postaci, ale staram się by te kupne wegańskie pyszności nie zdominowały mojej kuchni. Nie używam właściwie kupnych śmietan, jogurtów roślinnych, serów itd. Jak dla mnie to przerost ceny nad rozumem. ;) Jedynie tofu i mleko sojowe.
A ja lubię gotowce. Wiem, że to mało zdrowe, ale ułatwia życie ;) Za to takie naleśniki są rewelacyjne, gdy nie ma się ochoty na słodkie.
UsuńJasne, też lubię gotowce :) ale bardziej kluski śląskie kupne niż śmietanę roślinną za bezcen. No i przede wszystkim cenię sobie obiadki szybciutkie, smaczniutkie i taniutkie. :D A kilka takich zawsze mam z tyłu głowy.
UsuńMyślę, że te naleśniki mieszczą się w tych kategoriach - szybciutki (najdłuższe jest gotowanie ziemniaków ;)), taniutki (najdroższe jest chyba tofu) i zdecydowanie pyszniutki :)
UsuńEkstra! Lepienie pierogów jest nie dla mnie, a że dziś jadę po zapas tofu - w weekend wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJakie fajne te naleśniki, zwłaszcza farsz - jeszcze nie łączyłam tofu z ziemniakami.
OdpowiedzUsuńjuż nie pamiętam kiedy ostatnio jadłam naleśniki... mam akurat wszystkie składniki, więc chyba sie skuszę :-)