Dzisiaj prezentuję bananowca z galaretką z TEGO przepisu. Jednak jak to ze mną bywa musiałam go zmienić według własnych upodobań. W zeszłym tygodniu odwiedziła nas rodzinka ze Stanów i otrzymałam w prezencie paczkę orzechów pekan, które postanowiłam wykorzystać w tym właśnie przepisie. Są naprawdę smaczne (nigdy wcześniej ich nie jadłam) i podobno bardzo zdrowe :)
Lecimy z przepisem! Ja nie użyłam okrągłej blachy, tylko prostokątną i nieco zmieniłam proporcje składników.
Składniki:
- herbatniki wegańskie firmy San (zakupione w Kaufland)
- 2 duże dojrzałe banany
- 1 gorzka czekolada (też kupiłam w Kaufland)
- orzechy pekany ok. 100 g lub orzechy włoskie (jak w oryginalnym przepisie)
- syrop daktylowy (w przepisie użyty był cukier)
- mleko sojowe waniliowe ok. 0,5 litra i mleko sojowe Alpro o smaku Macchiato, ok, 0,5 litra
- 1 budyń śmietankowy i 1 waniliowy
- galaretka wegańska pomarańczowa (firmy Delecta, żelowana karagenem - kolejny zakup z Kaufland)
- 2 duże dojrzałe banany
- 1 gorzka czekolada (też kupiłam w Kaufland)
- orzechy pekany ok. 100 g lub orzechy włoskie (jak w oryginalnym przepisie)
- syrop daktylowy (w przepisie użyty był cukier)
- mleko sojowe waniliowe ok. 0,5 litra i mleko sojowe Alpro o smaku Macchiato, ok, 0,5 litra
- 1 budyń śmietankowy i 1 waniliowy
- galaretka wegańska pomarańczowa (firmy Delecta, żelowana karagenem - kolejny zakup z Kaufland)
Blachę powinno się wyłożyć papierem do pieczenia, ale ja o tym zupełnie zapomniałam i też było dobrze :). Na to wykładamy herbatniki. Przerwy między nimi wypełniamy skruszonymi herbatnikami.
W 300 ml waniliowego mleka sojowego ugotować jeden budyń śmietankowy dodając syrop daktylowy jako słodzik (cukier, stewia, czy syrop z agawy też się nadają). Do jeszcze gorącego budyniu dodawać stopniowo i miksować zmielone orzechy pekan. Jeszcze ciepłą masę orzechową wylewamy na herbatniki.
Na masę orzechową wykładamy pokrojone w plasterki 2 banany.
Następnie 1 tabliczkę czekolady rozpuszczamy z waniliowym mlekiem sojowym (ok. 1/2 szklanki) w garnuszku. Polewamy tym banany.
Gotujemy budyń waniliowy według przepisu na opakowaniu na mleku Alpro o smaku macchiato - może użyć nawet mniejszej ilości mleka niż sugeruje opakowanie. Lekko go studzimy i wylewamy na czekoladową masę. Robimy galaretkę i od razu zalewamy nią budyń.
W 300 ml waniliowego mleka sojowego ugotować jeden budyń śmietankowy dodając syrop daktylowy jako słodzik (cukier, stewia, czy syrop z agawy też się nadają). Do jeszcze gorącego budyniu dodawać stopniowo i miksować zmielone orzechy pekan. Jeszcze ciepłą masę orzechową wylewamy na herbatniki.
Na masę orzechową wykładamy pokrojone w plasterki 2 banany.
Następnie 1 tabliczkę czekolady rozpuszczamy z waniliowym mlekiem sojowym (ok. 1/2 szklanki) w garnuszku. Polewamy tym banany.
Gotujemy budyń waniliowy według przepisu na opakowaniu na mleku Alpro o smaku macchiato - może użyć nawet mniejszej ilości mleka niż sugeruje opakowanie. Lekko go studzimy i wylewamy na czekoladową masę. Robimy galaretkę i od razu zalewamy nią budyń.
Ciasto wstawiamy do lodówki na minimum 12 godzin.
Jest bardzo smacznie, nie za słodkie i w 100% wegańskie :)
Smacznego.
Ale fajne. :) Trochę mi przypomina Kokoloko z wegedzieciaka, bo tam też są herbatniki, trochę budyniowa warstwa i ja zawsze daję na górę galaretkę. :)
OdpowiedzUsuńCzad!
OdpowiedzUsuńO :):) Jak mi milo ,że uzyto mojego przepisu - a wlasciwie mojej mamy :P:P Twoje mimo ,że zmienione to wyglada super i pewnie tak smakuje :)
OdpowiedzUsuńJa w tym ciescie uwielbiam polaczenie galaretki truskawkowej,bananow,czekolady i masy orzechowej - to jest naprawde pycha !
jak bym je jeszcze miala kiedys robic to jak moja mama zrobie biszkopt orzechowy - weganski bo wtedy smakuje jeszcze lepiej :)
pozdrawiam :P
Fanka Twojego bloga :):)
O jak mi miło, że autorka przepisu do mnie zagląda :D Będę jeszcze robiła na pewno różne wariacje tej pyszności! Dzięki za pomysł :*
UsuńBardzo smakowity przepis :)
OdpowiedzUsuńPekany lubię, ale przeraża mnie ich cena :)
Miałam to szczęście, że dostałam je w prezencie :D
Usuńpycha! w weekend sie widzimy? :)
OdpowiedzUsuńNo ba! Ale wieczorem. Sobota?
Usuń