W Kauflandzie trafiłam na bardzo fajne sosy. Głównie zainteresował mnie wegański Mango Chutney. Zrobiłam do niego "chlebek" papad, ale wyszły chrupki, bo pieczywko się pokruszyło w opakowaniu. Bardzo tłusta, ale bardzo smaczna przekąska.
Yummy :)
Moja Mama ostatnio też narobiła kotlecików z kaszy, o których ostatnio pisałam i teraz zjadam je ze wszystkim, co mi przyjdzie do głowy. Z majonezem wegańskim i na zapieczonej bułce smakują świetnie ^^ Do tego była sałatka warzywna (również z kupnym wega majonezem!).
Koleżanka przywiozła mi z Japonii oryginalną herbatę Genmaicha (z prażonym ryżem) ^^ Kto pił, ten wie jaki ma smak. Ja ją wprost uwielbiam, a moja Mama uznała, że pachnie jak zjełczałe skwarki :P Ktoś miał podobne skojarzenia?
... A teraz wracam do pracy... Ech...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Po sygnale zostaw wiadomość ;) *beep*