Poznań przywitał mnie bardzo przyjaznym hasłem :)
Skusiłam się tez na wegańską wersję Oreo, chociaż po spróbowaniu jednego ciasteczka (do tej pory ich nie jadłam) stwierdziłam, że "szału nie ma" i schowałam resztę do szafki.
Odwiedziłam też dwukrotnie w ciągu dnia "Kwadrat". Za pierwszym razem przyszłam sama na kawę zbożową i tartę migdałową z truskawkami.
Za drugim razem przywlokłam ze sobą Męża i Teścia (tym razem jedzenia nie obfotografowałam). Panowie zjedli zupę dnia i danie dnia oraz deser, a ja zadowoliłam się tostami z suszonymi pomidorami i rukolą.
Byłam mocno przejedzona i dzisiaj rano mój żołądek dał mi to odczuć :/
Jutro odwiedzamy nowy supermarket Veganz (druga lokalizacja, którą otworzyli w marcu tego roku) i już przebieram nóżkami ^^
A ostatnio mojego Męża wzięło na niezdrowe żarcie i "wyprodukował" taką oto przekąskę z kiełbasek sojowych na grilla, smażonej cebulki, pomidorków i sałaty. Dobre, ale nie było lekkostrawne ;)
o, super że byłaś w Kwadracie, pracowałam tam i mogę wszystko z czystym sumieniem polecić :d
OdpowiedzUsuńmiłych zakupów, sama bym się przejechała do Berlina !
O, to może kiedyś się spotkałyśmy nawet o tym nie wiedząc? :D Dziękuję, Berlin był piękny jak zawsze!
Usuńhmm, szaleństwo w veganz to mój plan na to lato, póki co zamówiłam 23kg smakołyków z evergreen wydając majątek ;)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że Veganz ma teraz dwa sklepy w Berlinie? :P Tam można zostawić majątek. Musiałam się pilnować, żeby nie przesadzić z zakupami, chociaż i tak średnio mi to wyszło ;)
Usuńtak, słyszałam o drugiej lokalizacji tych wszystkich nowo powstałych knajpkach :)
UsuńA powiedz mi, gdzie kupiłaś tę wegańską wersję Oreo, proszę.
OdpowiedzUsuńW Poznaniu faktycznie jest mnóstwo haseł Go Vegan. To jest gdzieś w centrum miasta, nie pamiętam, gdzie je widziałam ;)
W Żabce :) Nie pamiętam już której, ale Żabkowe są wega.
Usuń