Happy Cow

HappyCow's Compassionate Healthy Eating Guide

niedziela, 9 czerwca 2013

"Wir lieben leben" - Veganz, Berlin

Dowiedziałam się, że wegański supermarket Veganz otworzył w marcu drugi sklep w Berlinie. Podobno większy, w samym centrum. Szkoda było nie wykorzystać okazji do odwiedzenia mojego ukochanego miasta. Niestety ze względu na komplikacje, które nastąpiły po drodze zmuszeni byliśmy odwiedzić pierwszy sklep, a ominąć centrum miasta (26 czerwca tam wracamy, więc będzie okazja to nadrobić!).
Jednak zakupy udały się nam świetnie i zaopatrzyłam się w masę rzeczy, które u nas są zupełnie niedostępne.


Głównie skupiliśmy się na serach i fake meat. Mamy spory zapas Soy Jerky (imitacja suszonej wołowiny, beef jerky - nie wiem jak smakuje oryginał, ale sojowa jest pyszna), produktów Tofurky (zawsze byłam ich bardzo ciekawa) i niemieckich fake meat.


Z "serów" najbardziej mnie zaskoczyła i ucieszyła obecność na półce Daiya. Do tej pory dostępne w Stanach, teraz również w Veganz ^^ Nie są to moje ulubione sery wegańskie, ale na pewno należą do jednych z najlepszych. Osobiście wolę smak serów Vegusto (No-Muh), czy Vegourmet (chociaż gouda tym razem nie była dostępna). A ze smarowideł do pieczywa bardzo lubię serki Sheese. Kupiliśmy też jogurty Sojade i Provamel! Jeden z nich już pochłonęłam na śniadanie ;)


Śmietana do ubijania Hulala to smakołyk, który będzie się idealnie nadawał do deserów ze świeżymi owocami! "Rybie steki", czy "krewetki" zostały kupione na wyraźną prośbę Męża, który je bardzo lubi. Mnie zaciekawił majonez ryżowy. Zobaczymy jaki ma smak.


A z tej perełki ucieszyłam się najbardziej! Pianki w stylu Marshmallow :D Tęskniłam na tym paskudztwem! Nie miałam pojęcia, że uda mi się dostać takie w wersji wegańskiej. Obudził się we mnie dzieciak ^^


Wspomniana już wcześniej Daiya. Kupiliśmy ścinki "sera" oraz Daiyę w kostce.


A to już moje poranne dogadzanie sobie :) Pomarańczowy jogurt Provamel ze świeżymi truskawkami i płatkami w stylu Cini Minis (w Kauflandzie są dostępne w wersji vegan!). Pycha ^^

Zapomniałabym zupełnie wspomnieć, że biegałam również w poszukiwaniu Rossmann'a ze względu na kosmetyki Alterra. Z nieznanych mi powodów w Polsce nie mogę dostać swojego ukochanego balsamu do ciała pomarańcza z wanilią, ale za to w Berlinie nie ma z tym problemu, więc od razu kupiłam dwa ;) Widać je na zdjęciu, za jogurtem :P

Ja już nie mogę się doczekać kolejnego wyjazdu. Uwielbiam Berlin. Jest to jedno z tych miast, gdzie mój irokez i różowe włosy nie robią na nikim żadnego wrażenia. W dodatku uwielbiam jego wielokulturowość i otwartość na nowe. Kiedyś będę tam mieszkać ;)


A to ja, patrząca pod słońce, na berlińskim krawężniku ;) Akurat tego dnia nie chciało mi się ustawić irokeza na włosach :P


24 komentarze:

  1. Ależ Ci zazdroszczę tych pyszności;) Jak ja bym chciała, żeby u nas były takie sklepy z takim zaopatrzeniem.
    U nas i tak się dużo zmieniło. Pamiętam jak w latach 90 "zrobiłam" sobie kolczyk w nosie. W autobusie albo byłam intensywnie obserwowana albo miałam dookoła siebie dużo miejsca. Co miało swoje plusy;) Dziś kolczyki już nie dziwią, tatuaże na szczęście też nie. Jeszcze parę lat i może doczłapiemy się do cywilizacji;)
    Tymczasem życzę smacznego:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się marzy taki sklep gdzieś bliżej, ale na szczęście do Berlina mam tak samo daleko jak np. do Gdańska, więc dramatu nie ma ;)
      Pewnie, że wszystko się zmienia, ale mam wrażenie, że strasznie powoli. Mnie ostatnio w sklepie jakiś dzieciak pokazywał palcem, na co jego matka uznała głośno, że skoro mam różowe włosy, to nie ma się co dziwić :/

      Usuń
    2. Ciekawe jaki świat pokazuje dziecku taka zacofana mamusia. Generalnie ważne, że się zmienia. Wiadomo, że fajnie jak by to się działo szybciej.
      A takie foty z wegańskimi produktami uwielbiam. Wczoraj rozmawiałam z sister i powiedziałam jej, że jak bym weszła do takiego sklepu to bym się położyła na środku i popłakała z rozpaczy, że nie mogę wszystkiego kupić i spróbować;))))

      Usuń
    3. Takiego zacofania u nas jeszcze sporo, zwłaszcza w mniejszych miastach i na wsi.
      Ja za pierwszym razem też miałam ochotę się popłakać, że nie mogę spróbować wszystkiego :P To na szczęście przechodzi na rzecz podejścia - powoli będę próbować, za każdym razem coś innego ;) Uczę się cierpliwości.

      Usuń
  2. w którym miejscu otworzyli nowe veganz? co do sklepów z wege produktami, to polecam również 2 fajne bio sklepy: jeden na kreuzbergu, a drugi na steglitz - tam też można dostać dużo wegańskich produktów w dobrych cenach.

    również bardzo lubię ten balsam z pomarańczą, teraz nie mieszkam w polsce, ani w ogóle w państwie z rossmannem i zasmuciłaś mnie informacja niedostępności tego produktu u nas, bo właśnie miałam składać na niego zamówienie u mamy:)
    w niemczech jest jeszcze jedna duża sieć drogerii, DM, która ma swoją markę naturalnych, w dużej ilości wegańskich kosmetyków alverde. polecam zapoznanie się z nimi ;-)

    kata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Warschauer Str. 33 :) Musze też odwiedzić te inne sklepy. Na razie Veganz tak mnie pochłonął, że nie miałam już siły, ani kasy na nic innego ;D

      W polskich Rossmannach nikt nie jest w stanie mi powiedzieć dlaczego te balsamy zniknęły i czy wrócą, więc postanowiłam zaopatrzyć się u źródła ;P
      O Alverde już dużo dobrego słyszałam i na pewno wypróbuję jakieś z ich kosmetyków (skusiłyście mnie tymi tuszami!).

      Usuń
  3. Uwielbiam posty ze sklepu :D Ale jeszcze bardziej lubię posty ze sklepu i podane ceny produktów :> Gunia, drogo tam?
    A nawiązując do komentarza powyżej to z Alverde fluidy są do dupy, ale roślinne tusze do rzęs pachną obłędnie, mam brązowy i zawsze przed malowaniem go wącham :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marynia, fluidów nigdy nie stosowałam (żadnych), więc w tym temacie jestem noga, ale tusze... prawda, są cudowne. miałam również z tej marki różniaste żele pod prysznic, szampon amarantusem i masło do ciała z edycji limitowanej - pomarańcza z czymś. ze wszystkich tych produktów byłam zadowolona - mam nadzieję, że uda mi się w tym roku jeszcze wyrwać do berka.
      kata

      Usuń
    2. Tanio nie jest, chociaż ciężko przeliczać ze względu na różnice w zarobkach. Na przykład sery kosztują w okolicach 7 euro i to chyba była najdroższa pozycja na rachunku. Jakbyś była zainteresowana cenami konkretnych produktów to daj znać :)

      Usuń
  4. ja też Ci zazdroszczę tych zakupów! :) chociaż własnie dziś czekam na moje zakupy z niemiec tylko że "kosmetyczne" - to nie to samo, ale zawsze coś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kosmetyczne zakupy też zrobiłam (chociaż dużo mniejsze). Trzy cienie z Obsessive Compulsive Cosmetics i korektor pod oczy Rival de Loop (pomijając oczywiście wspomniane już balsamy) ;)

      Usuń
  5. dzięki wielkie za info!
    co do tuszu: ja jestem od wielu lat wierną fanką tego produktu:

    http://files.edelight.de/img/posts/228x228_alverde-mascara-false-lashes-10-1-stueck-von-birsen-freund-73.jpg

    je to alverde mascara false lashes für einen spektakulären falsche-wimpern-effekt. zazwyczaj kupuję czarny, miałam jednak też wersję grafitową. obie wyśmienite.
    kata

    OdpowiedzUsuń
  6. pianki! uwielbiam pianki! wycieczka tez brzmi fajnie, tez lubie berlin, w Bilgoraju bede w sobote ale potem od razu wyjezdzam na rodzinna impreze (nie pytaj...) i od razu do Gda, wiec pewnie w lipcu neastepny raz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zanim do mnie dotrzesz, to śladu po piankach nie będzie :P
      A znajdziesz dla mnie wieczorkiem chwile w sobotę, czy mam się gonić? ;)

      Usuń
    2. No czytaj ze zrozumieniem :) przyjezdzam, mam godzine na przebranie sie i od razu jade do Bialego boru na te impreze, powrot w niedziele :/

      Usuń
    3. "w Bilgoraju bede w sobote ale potem od razu wyjezdzam na rodzinna impreze" - nigdzie nie jest napisane, że masz godzinę :P Nie kochasz mnie już po prostu, przyznaj! ;)

      Usuń
  7. Niedlugo otwieraja ten market w Pradze, jut sie nie moge doczekac :D Pozdrawiam SwinginSixties

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma tez podobno być w Wiedniu :D Jeszcze trochę i będzie można podróżować po całej Europie w spokoju i ze świadomością, że jedzenie zawsze się znajdzie ;D

      Usuń
  8. Kocham Berlin!!!!!

    Ps. Czy możesz mi podpowiedzieć, czym farbowałaś włosy na różowo? Marzą mi się czerwone albo niebieskie wstawki, ale mam zerowe doświadczenie w farbowaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepsze do tego są tonery La Riche (nietestowane), ale wymagają najpierw rozjaśnienia tej partii włosów, która będzie farbowana. Ja mam w planach wypróbować też inne kolory - następny będzie morski :D

      Usuń
  9. Look at you, you are so beautiful!!!

    I LOVE seeing your big haul from the store! So many goodies. Have you tried the Daiya on pizza yet? I find that it's the perfect pizza cheese. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. You are too kind :)

      I'm so happy that Daiya is available in Germany :) I love it on pizza!

      Usuń
  10. O żesz ile żarła!!! CHCĘĘĘĘĘ <3

    OdpowiedzUsuń

Po sygnale zostaw wiadomość ;) *beep*