Happy Cow

HappyCow's Compassionate Healthy Eating Guide

niedziela, 14 października 2012

Na wariackich papierach

Dzisiaj znowu wariacki dzień (i wariacka noc). Zazwyczaj niedziela jest jedynym dniem w tygodniu kiedy odsypiam cały tydzień i spędzam spokojnie czas w towarzystwie Męża. Niestety ta niedziela do takich nie należała. Ponieważ w tym tygodniu ilość czasu na wykonywanie makijaży wyniosła zero, to jedną sesję zdjęciową musiałam przełożyć na dzisiaj. Nie byłoby to problematyczne, gdyby Moomin nie pochorował się wczoraj i nie zmusił mnie do wstawania w nocy (szczeniak z gorączką i bólem brzucha to prawie jak małe dziecko). Spałam około 4 godzin, a niestety nie należę do tych ludzi, którym taka ilość snu wystarcza (7,5 godz. to absolutne minimum!).
Gdy po zdjęciach wróciłam do domu byłam zmęczona i potwornie głodna. Oto co zastałam na stole:


Pomidorowa zupa-krem ze świeżych pomidorów, na wegańskim bulionie warzywnym. Zabielana wegańską śmietaną. Bez dodatku soli, jedynie pieprz do smaku. Pyszność!


"Białe kiełbaski" firmy Tajfun (dostępne pod załączonym linkiem) podsmażane i polane sosem chrzanowym. Podane z tłuczonymi ziemniakami z koperkiem.

Dobrze jest być żoną kogoś tak fajnego ;)

A jutro znowu zaczynam wariacki tydzień... Teraz idę do kuchni przygotować dużą ilość kanapek i może jakieś babeczki na przekąskę w ciągu dnia.
A Wy jak sobie radzicie z nawałem obowiązków? Co Was najbardziej relaksuje?

10 komentarzy:

  1. Najbardziej relksuje mnie czytanie książki i czas przy kompie lub, gdy nie mogę już wyrobić po prostu idę spać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wymieniłaś trzy moje ulubione metody spędzania czasu wolnego ;D

      Usuń
  2. Biedna psina! Dla mnie choroba zwierzaka jest zawsze straszna, bo widzę, że ukochany stwór cierpi i nie może mi powiedzieć, co go dokładnie boli :(
    A na dodatek nieszczęście podwójne, bo nie dość, że się psiak źle czuje, to jeszcze państwo ładują do pyska jakieś świństwa lub golą łapę i wbijają igłę.
    Ostatnio u mnie też był psi szpital, współczuję całej Waszej trójce! A obiadu zazdroszczę na maksa, mój P. tylko herbatę robi smaczną ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za ciepłe słowa. Mam nadzieję, że szybko dojdzie do siebie, bo nas to dobija :(
      Dobrze mieć gotującego Męża w domu ;)

      Usuń
  3. skądś znam tą gonitwę.. ;( Ale czasami wydaje mi się, że bez niej życie byłoby jakieś dziwne?
    A jak tam szczeniak, lepiej z nim? ;)
    Uwielbiam pomidorową ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba tylko wiedzieć kiedy zaczyna się gonić bez celu z przyzwyczajenia i kiedy powiedzieć "stop, teraz odpoczywam" ;)

      Szczeniak niestety źle :( Dzisiaj dostał kroplówkę. Zobaczymy jak będzie jutro.

      Pomidorowa dobra jest ;)

      Usuń
  4. książka, sen i moje uszatki :) a przepisy jak zawsze bardzo mi się podobają. pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oh my dear, I'm so sorry! I hope your puppy is okay! Your meal looks so comforting and satisfying, I hope it helped make you feel better. ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. OK, już wiem co to za kiełbaski :P

    OdpowiedzUsuń

Po sygnale zostaw wiadomość ;) *beep*