Happy Cow

HappyCow's Compassionate Healthy Eating Guide

wtorek, 3 lipca 2012

Junk food

Ostatnio nie gotuję. Trochę dlatego, że mam lenia, trochę dlatego, że jutro obrona i powinnam się uczyć, a trochę dlatego, że od jakiegoś czasu mam ciśnienie na niezdrowe żarcie. Ciągle mam ochotę na pizze, frytki, hot dogi. Oczywiście wszystko w wersji vegan. Właściwie to zjedzenie, któregoś z tych dań wydaje się banalnie proste. A jednak wczoraj się przekonałam, że niekoniecznie. Udręczona chęcią na hot doga postanowiłam kupić bułki (wiem, że niezdrowe, ale takie smaczne :P) i zrobić je w domu. Dobrze, że mam obsesję na punkcie czytania etykiet każdego produktu, bo dzięki temu w porę się zorientowałam, że bułki, które chcę wrzucić do koszyka mają w swoim składzie SMALEC o.O Zastanawiam się tylko po co? Dla smaku? Jakoś nie sądzę, żeby bułka ze smalcem w składzie smakowała tak niesamowicie lepiej od tej, która go nie ma. Oczywiście wymieniłam je na inne i na kolację delektowałam się pysznym hot dogiem z majonezem, ketchupem i prażoną cebulką. Obok pomidorki w oliwie i pieprzu cytrynowym.


Z ostatnich zakupów najbardziej mnie ucieszyły: majonez na bazie oleju słonecznikowego (na dni kiedy nie chce mi się robić go w domu ;)) i nowe mleko sojowe Alpro wzbogacone witaminą D i B12. Jest gęste, waniliowe i pozbawione orzechowego posmaku większości produktów z soi. Smakuje jak budyń :)
A teraz wracam do nauki... Trzymajcie kciuki! ;)

16 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że pojawi się u Ciebie jakiś pomysł na tofu, nigdy go jeszcze nie jadłam, a bardzo chciałabym spróbować :) A smalec wydaje mi się, że jest dodany właśnie do smaku, jako że tłuszcze są nośnikiem smakowym. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, ale czy pieczywo naprawdę go wymaga? :/ Jak dla mnie to bzdura okrutna.
      A z tofu niedawno był serniczek, polecam spróbować ;)

      Usuń
  2. Smalec przedłuża trwałość wypieku i nadaje mu wilgoci. Wiem, że jako wegetarianka nie kupisz takiego pieczywa, ale dla osób jedzących mięso to dobre rozwiązanie: lepsze pieczywo z naturalnym smalcem, niż chemicznymi konserwantami (choć i tych pewnie w tamtych bułkach nie zabrakło, bo tego typu wypiek należy do pieczywa o przedłużonej trwałości, którą uzyskuje się głównie dzięki konserwantom). Reasumując, smalec jest naprawdę dobrym sposobem przedłużania świeżości pieczywa dla osób, którym nie przeszkadza jego odzwierzęce pochodzenie. Wegetarianie mogliby jeszcze w jego miejsce użyć oleju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bułki ze smalcem były tak samo nafaszerowane chemią jak te bez, więc ta argumentacja kuleje ;) Poza tym nie widzę powodu dla którego do pieczywa należy dodawać smalec, niezależnie czy jest się wege/wega czy je mięso. Zaskoczył mnie tak skład i tyle, ale czujna jestem i nie dam się złapać ;D

      Usuń
    2. Argumentacja nie kuleje, po prostu w kupnych bułkach niestety co raz rzadziej możemy liczyć na naturalny skład. Jednak to właśnie w tym celu w piekarniach prawdziwie regionalnych i w wypiekach domowych dodaje się smalec. Mówisz, że nie widzisz powodu, dla którego do pieczywa można dodawać smalec, ja natomiast piszę Ci prawdziwy powód: to składnik, który przedłuża świeżość i dodaje wilgoci. Smalec ma jeszcze parę innych ciekawych właściwości: pewien rodzaj pieczonych na nim kruchych ciasteczek dzięki niemu jest szczególnie kruchy i dzieli się na listki prawie jak ciasto francuskie. Dla mnie osobiście te ciasteczka są za tłuste w smaku, ale takie są właśnie fakty i właściwości smalcu, jakkolwiek by się to nam nie podobało :)

      Usuń
    3. Acha, piszesz jeszcze "czy pieczywo naprawdę tego wymaga" w komentarzu do SmaKosy. Nie. Tak, jak nie każde pieczywo wymaga drożdży czy ziaren słonecznika. Kiedy pieczesz chleb, to Ty decydujesz, co dodasz, a każdym dodanym składnikiem osiągasz dany efekt. Efekty dodania smalcu są właśnie takie, jak powyżej.
      :)

      Usuń
  3. Och skąd ja znam brak czasu i zacięcie do niezdrowego (chociaż wege) jedzenia! Od czasu kiedy we Wrocławiu otworzyli wegetariańską jadłodajnię z hamburgerami, sejtanburgerami i masą pysznej pizzy, często znajdowałam jakąś wymówkę i zamiast gotować wpadałam na burgera :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale masz dobrze, ja wszystkie smakołyki muszę sama przygotowywać :/ zazdroszczę.

      Usuń
  4. właśnie wróciłam z wczasów, teraz nie chce mi się wracać do gotowania;p mleko sojoweee mniam pędze do sklepu:P

    OdpowiedzUsuń
  5. aaa !:):) Powiedz skąd wzielas taką bulke weganska ? ????? Bo ja szukam i szukam i wszystkie ktore spotkalam byly nieweanskie w skladzie :(:( pozosdtaje mi chyba upiec sobie sama taka bagietke :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta była chyba firmy Aro (marka własna Makro), ale na pewno można dostać jakieś wegańskie innych marek (chociaż skład woła o pomstę do nieba :P sama chemia!).

      Usuń

Po sygnale zostaw wiadomość ;) *beep*