Początkowo chciałam zrobić gofry. Przepis znalazłam u
Kikimory i od razu wydał mi się bardzo fajny. Niestety nie wiem, czy dałam za dużo ziemniaków, za mało mąki, czy popełniłam jakiś inny okropny błąd, ale gofry kleiły się strasznie do gofrownicy (uprzedzam pytania - tak, gofrownica była mocno natłuszczona) i po którymś podejściu się poddałam. Bardzo chciałam jednak wypróbować bitą śmietanę, a samo ciasto było bardzo smaczne (chociaż zupełnie bezkształtne gofry nie nadawały się do publikacji). Wymyśliłam więc ziemniaczane pancakes i to był strzał w 10! Są to najlepsze bezjajeczne naleśniory jakie do tej pory zrobiłam. Do tego są banalnie proste w przygotowaniu (jeżeli przepis jest banalny od razu staje się moim ulubionym :] ).
Spróbowałam wreszcie bitej śmietany. Bardzo fajna. Smaczna, nie za słodka i wegańska (takie lubię najbardziej ;)).
Zjadłam je z suszonymi żurawinami.
O proszę, wege naleśniki mniamku ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie mniamku :)
UsuńMoje pierwsze gofry to też była masakra, może i jako tako wyglądały, ale strasznie czuć w nich było proszek do pieczenia, bleee
OdpowiedzUsuńU mnie nic z tych rzeczy. Były przepyszne, ale za to kształtem przypominały raczej wymiętoloną plastelinę :P
Usuń